Och! Genialne. Nawet te charakterystyczne, humorystyczne gadzety, jak kolko przy futerale, okulary i sluchawki, ktore same w sobie wystarczylyby, zeby przyciagnac uwage i nadac scenie tresci, schodza na drugi plan. A to dzieki owej niesamowitej, powalajacej grze czarnego z bialym, swiatla z cieniem. Jasne i ciemne podzielily sobie przestrzen zdjecia, ostro odgraniczywszy swoje terytoria. I na tej granicy, na przekor im, stoi ta postac, najjasniejszy akcent calosci, na bialo ubrany mezczyzna, ktory wzyna sie w czesc zdjecia zawladnieta przez cien. I jego czarny kontrabas, czarna bryla dla przekory znajdujaca sie w sferze swiatla. Takie zmodyfikowane jing i jang...:) I do tego drobne 'smaczki', jak swiecacy "ludzik" nad lewym ramieniem kontrabasisty i kobitka po prawej, w ksztalcie ciala jakby odwzorowanie ludzika. Ta kobitka to takze kolejny przyczynek do gry czarnego z bialym (koszula, spodnie). Zaliczyc tez do niej mozna znaki na drodze i glebiej w cieniu po prawej, te ciagi geometrycznych plam, na przemian bialych i czarnych. Kobieta idzie po jednaj z nich jak tencerka po linie... Kolejny smaczek dla mnie - latarnia, w glebi z lewej, i cien latarni - juz nie tej latarni :) Powala mnie to zdjecie...
MY WAY
...dedicated
to street photography...
I enjoy capturing images
of everyday life,
which for most of us
goes unnoticed,
while in the pictures
it takes on a new meaning...
naprzeciwko mnie szly cztery osoby w plaszczach, bardzo mnieszczanskie.i kazda z nich cos jadla-jakies kanapki czy zapiekanki w papierze.nie zdazylem tego zrobic.zabraklo mi refleksu.minela mnie fotografia.tak mysle czesto o rzeczywistosci.to jakas obsesja
Tadeusz Rolke
.............................
Wszystko,czego potrzeba,zeby zrobic zdjecie,
to aparat,odrobina szczescia i wystarczajaco sily
w palcu,zeby nacisnac spust migawki
David Chim Seymour
................................
The photograph isn't what was photographed, it's something else. It's about transformation. . . . There is a transformation, you see, when you just put four edges around it. That changes it. A new world is created.
Garry Winnogrand
............................................
„Fotografuję, żeby się przekonać, jak to będzie wyglądało na zdjęciu.”
1 comment:
Och! Genialne.
Nawet te charakterystyczne, humorystyczne gadzety, jak kolko przy futerale, okulary i sluchawki, ktore same w sobie wystarczylyby, zeby przyciagnac uwage i nadac scenie tresci, schodza na drugi plan. A to dzieki owej niesamowitej, powalajacej grze czarnego z bialym, swiatla z cieniem.
Jasne i ciemne podzielily sobie przestrzen zdjecia, ostro odgraniczywszy swoje terytoria. I na tej granicy, na przekor im, stoi ta postac, najjasniejszy akcent calosci, na bialo ubrany mezczyzna, ktory wzyna sie w czesc zdjecia zawladnieta przez cien. I jego czarny kontrabas, czarna bryla dla przekory znajdujaca sie w sferze swiatla.
Takie zmodyfikowane jing i jang...:)
I do tego drobne 'smaczki', jak swiecacy "ludzik" nad lewym ramieniem kontrabasisty i kobitka po prawej, w ksztalcie ciala jakby odwzorowanie ludzika. Ta kobitka to takze kolejny przyczynek do gry czarnego z bialym (koszula, spodnie). Zaliczyc tez do niej mozna znaki na drodze i glebiej w cieniu po prawej, te ciagi geometrycznych plam, na przemian bialych i czarnych. Kobieta idzie po jednaj z nich jak tencerka po linie...
Kolejny smaczek dla mnie - latarnia, w glebi z lewej, i cien latarni - juz nie tej latarni :)
Powala mnie to zdjecie...
Post a Comment